Drogowy paraliż. Trzebinia w korku.
Mieszkańcy Trzebini od lat zmagają się z problemem korków na ulicy Długiej. Sytuacja jest szczególnie uciążliwa w godzinach szczytu, kiedy to kierowcy tracą cenny czas i pieniądze, stojąc w długich kolejkach. Sytuacja jest staje się szczególnie trudna na ul. Długiej, kiedy dochodzi do stłuczki, wypadku lub jak w obecnej chwili – pozimowych napraw nawierzchni.
Rozwiązaniem tej patowej sytuacji miała być budowa północnej obwodnicy miasta, jednak inwestycja ta od ponad 20 lat pozostaje w sferze planów. Nie zmieniły tego wyborcze obietnice Burmistrza Okoczuka.
Przede wszystkim kierowcy są coraz bardziej zaniepokojeni brakiem konkretnych działań ze strony GDDKiA w kwestii budowy obwodnicy. Trzebinia znalazła się w programie „100 obwodnic”, ale co dalej? Władze miasta nie informują o postępach prac, a termin rozpoczęcia inwestycji jest wciąż odkładany. Sama zaś koncepcja trasy obwodnicy która miałaby przechodzić przez Młoszową i Osiedle Salwator, a wskazana przez Urząd Miasta jako wariant preferowany, wzbudziła sprzeciw ich mieszkańców. Wobec tego Burmistrz i Gmina zdystansowali się od inicjatywy GDDKiA, redukując się do roli opiniodawczej, niewiele zostawiając z wyborczych zapowiedzi „zrobimy”. Sprawę opisaliśmy w tym artykule.
Internauci w komentarzach przypominają o bierności i braku zaangażowania, nie tylko władz lokalnych, ale także ministrów infrastruktury kolejnych rządów w szczególności Pana Adamczyka, który znany ze swojej niechęci do Trzebini, a pochodzący z Krzeszowic, mógł utorować drogę do szybszej realizacji tego ważnego odcinka drogowego.
Według informacji, zakończenie prac nad dokumentacją obwodnicy planowane jest dopiero na 2027 rok. Tak długi czas budzi poważne obawy mieszkańców. Internauci pytają, czy tak wolne tempo prac nie blokuje rozwoju miasta i czy Trzebinia nie traci szansy na przyciągnięcie inwestorów.