500 tysięcy złotych chce trzebińska Biblioteka na pokrycie kosztów bieżących.
Radni są zaniepokojeni wnioskiem dyrekcji Miejskiej Biblioteki Publicznej o dotację w wysokości 500 tysięcy złotych. Według argumentacji wnioskodawcy, te środki są niezbędne do pokrycia bieżących kosztów działalności, w tym rosnących wynagrodzeń i wydatków związanych z organizacją wydarzeń kulturalnych. Radni żądają wyjaśnień.
W uzasadnieniu wniosku o dotację biblioteka powołuje się na otwarcie Manufaktury, które rzekomo przyczyniło się do znaczącego wzrostu liczby organizowanych wydarzeń oraz zapotrzebowania na inicjatywy kulturalne w Trzebini.
Jednakże, podczas kwietniowej kontroli radni wyrazili swoje wątpliwości co do tak znacznej kwoty dotacji. Zażądali szczegółowego rozpisania kosztów oraz wglądu do dokumentów finansowych biblioteki, w tym zestawienia kosztów utrzymania nowoczesnego gmachu przy zbiegu ulicy Piłsudskiego i Ochronkowej. Do dnia dzisiejszego radni nie otrzymali żądanych informacji. To zdumiewające, że w momencie kontroli radnym nie umożliwiono wglądu do dokumentów — mówi mi jeden z miejskich urzędników.
Niepokojące sygnały.
Brak odpowiedzi na zapytania radnych budzi poważne wątpliwości co do transparentności zarządzania placówką. Nieoficjalnie docierają do nas informacje o innych problemach biblioteki, które mogą być ukrywane. Jednym z nich ma być niesprawnie działający system wentylacji, co rzekomo powoduje wyczuwalny zapach wilgoci i stęchlizny w archiwum.
Ponadto, radnym odmówiono dostępu do podziemia biblioteki, gdzie przechowywana jest znaczna część księgozbioru. Takie zachowanie dyrekcji biblioteki rodzi pytania o stan przechowywanych tam zbiorów i ewentualne próby ukrycia problemów związanych z budynkiem.
Czy budynek jest przystosowany do potrzeb biblioteki?
Wśród radnych i mieszkańców pojawiają się spekulacje, czy nowoczesny gmach biblioteki w ogóle jest w pełni przystosowany do swojej funkcji. Warto przypomnieć, że w pierwotnych planach budynek miał pełnić rolę mediateki z pomieszczeniami biurowymi i salą ślubów.
Od samego otwarcia biblioteki wielu odwiedzających zwracało uwagę na nieprzyjemny odbiór wnętrz. Małe, białe pomieszczenia z niskimi regałami i niewielką ilością książek wywołują skojarzenia z klimatem szpitalnym, co nie sprzyja komfortowemu korzystaniu z zasobów biblioteki. Niektórzy mieszkańcy z ironią porównują estetykę trzebińskiej biblioteki do bibliotek w Korei Północnej.