Zachowanie przedstawicieli FibreNet oburzyło mieszkańców Sierszy.
Mieszkańcy mówią wprost o standardach białoruskich. Wypraszanie dziennikarzy i kategoryczny zakaz nagrywania przebiegu spotkania, utwierdza mieszkańców w przekonaniu o nieczyste intencje firmy. Firmy, której wybór przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń budzi spore zaskoczenie.
Przedstawiciele firmy zostali ostro skrytykowani za swoje zachowanie podczas spotkania z mieszkańcami, wobec planowanego wtłoczenia mieszanki stabilizującej pod cmentarz parafialny. Zdaniem obecnych, tajemnicą jest jej innowacyjny charakter. Spotkanie, które miało być platformą do wyjaśnienia obaw i odpowiedzi na pytania, zakończyło się chaosem.
Nie byliśmy w stanie tego słuchać. Tam nie było żadnej wartości merytorycznej
— twierdzą mieszkańcy, uczestniczący w spotkaniu.
Media zaproszone na wydarzenie zostały zaskoczone żądaniem firmy FibreNet, aby nie nagrywać przebiegu spotkania. Ostatecznie dziennikarze z TVN24 zostali wpuszczeni, ale pod warunkiem, że nie będą nagrywać wydarzenia. To wywołało protest mieszkańców, którzy opuścili salę, uważając takie ograniczenie za nieakceptowalne. Oto chcieliśmy zapytać przedstawicieli firmy, jednak telefon podany na stronie internetowej milczy.
„Sytuacja jest nadzwyczajna” – mówią mieszkańcy, sugerując, że firma może próbować ukryć coś istotnego, unikając rejestracji spotkania. Warto zaznaczyć, że prezes firmy FibreNet nie był w stanie udzielić jasnych odpowiedzi na pytania dotyczące gwarancji bezpieczeństwa dotyczących mieszanki stabilizującej przeznaczonej do wtłoczenia.
Firma FibreNet realizuje projekty sieci światłowodowych.