Wejście nad Chechło nie będzie darmowe.
Marcowa sesja Rady Miasta zapowiada się burzliwie, a opozycja już zapowiada walkę o utrzymanie bezpłatnego dostępu do popularnego kąpieliska. Pomysł wprowadzenia opłat zelektryzował nie tylko część radnych, ale także mieszkańców Trzebini i Chrzanowa.
Opozycja mówi: „Z miejsca, gdzie prywatyzuje się zyski, a uspołecznia koszty, chcemy stworzyć miejsce ogólnodostępne i bezpłatne”.
Opozycja uważa, że gminę stać na to, by zrezygnować z dodatkowych opłat, nawet tych symbolicznych. Radni rozważają proponują alternatywne rozwiązanie: przekazanie zarządzania terenem Miejskiemu Zarządowi Nieruchomości. Przypominają, że za czasów prezesa Wiesława Pałubskiego miejska spółka z powodzeniem administrowała zarówno Balatonem, jak i Chechłem, co generowało znacznie niższe koszty niż w przypadku obecnego, prywatnego operatora.
Radni zwracają uwagę na fakt, że od lat przetarg na administrowanie terenem wygrywa firma należąca do syna byłego burmistrza Trzebini. Obecnie koszty tej usługi sięgają ponad miliona złotych za sezon. Gmina dodatkowo płaci ryczałt, co oznacza, że niezależnie od liczby sprzedanych biletów czy warunków pogodowych, stały strumień pieniędzy trafia do prywatnego operatora.
Koniec darmochy
Chechło, zrewitalizowane sześć lat temu ze środków unijnych, przez pewien czas musiało być udostępniane mieszkańcom bezpłatnie. Okres karencji minął ponad 10 miesięcy temu, ale rada miasta zwlekała z wprowadzeniem opłat. Zdaniem niektórych, powodem były zbliżające się wybory burmistrza.
Burmistrz Chrzanowa oburzony
Pomysł wprowadzenia opłat spotkał się z ostrą krytyką ze strony burmistrza Chrzanowa, Roberta Maciaszka, który podkreślił, że nikt z nim nie konsultował tej decyzji. Przypomnijmy, że rewitalizacja Chechła kosztowała Chrzanów 2,1 mln złotych.
Oprócz opłaty za wstęp, planowane jest również wprowadzenie opłaty za korzystanie z toalet, zarówno nad Chechłem, jak i nad Balatonem.
Argumenty za opłatami
Dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Ochrony Środowiska, Kinga Piegza, poprosiła radnych o wprowadzenie opłaty za korzystanie z toalet. Opłata wyniesie symboliczne 1 złoty, co ma zapewnić porządek, estetykę oraz odpowiedni stan techniczny urządzeń.
Jedynie Marzena Jewuła wstrzymała się od głosu, argumentując, że to przesada. W jej ocenie ciągłe wprowadzanie niewielkich opłat nie rozwiązuje problemów Burmistrza, który szuka dodatkowych pieniędzy gdzie tylko może. Koszty związane z imprezami rosną, a może warto zrezygnować z niektórych z nich, by znaleźć środki na utrzymanie toalet. Ponadto wciąż można korzystać z pomocy zakładu karnego, jak to robiono wcześniej — komentowała.
Sprzeczność w regulaminie?
Podobnie jak w przypadku Balatonu, nad Chechłem pojawia się pewne „rozdwojenie jaźni” jak oceniają mieszkańcy. W regulaminie placu zabaw wyraźnie zaznaczone jest, że korzystanie z niego jest bezpłatne. Mieszkańcy wskazują jednak na logiczny fikołek – choć wstęp na atrakcje jest darmowy, to dojście do nich wiąże się z opłatą. „Radni i Burmistrz robią z nami, co chcą” – komentują na forach internetowych. Inne atrakcje, jak tężnia solankowa, również będą podlegać opłacie wejściowej.
Co z dzierżawcami?
Niektórzy właściciele lokali również znajdą się w podobnej sytuacji. Tuż za ogrodzeniem jest ulokowana popularna burgerownia i lodziarnia.



Jest to żenujące zachowanie, szczególnie, że to miejsce często odwiedzane jest ze względu na spacer, poodychanie przy tężni czy zabawy na placu zabaw przez dzieci. Może trzeba wnieść opłaty także za korzystanie z placów zabaw na osiedlach i innych tego typu miejscach. Pan radny Król jak wierny piesek podąża za swoim Panem Burmistrzem. Przypominam, że radni mają za zadanie nadzorować działalność burmistrza w gminie. Aktualnie widać, że to burmistrz nadzoruje swoje wierne pieski.
Płatne toalety? czyli bedzie sikanie do Balatonu i Chechła, za budynkami, w lesie….. brawo. I smród jak na wydmach nad Bałtykiem, bo zwyczajnie ludzie nie chcą płacić za toalety