Początek końca władzy w Libiążu?

Sprawa nielegalnych imigrantów zatopi Burmistrza?

W centrum dyskusji znajduje się uchwała dotycząca podjęcia działań mających na celu zapobiegnięciu stworzeniu na terenie gminy ośrodków dla nielegalnych imigrantów, która została przyjęta w marcu, a teraz ma być odwołana.

Na poniedziałek, 7 kwietnia, o godzinie 19:00 zaplanowano nadzwyczajną sesję Rady Miasta w Libiążu. Tematem obrad będzie uchwała odwołująca marcową decyzję dotyczącą podjęcia działań w zakresie zapobiegania tworzeniu na terenie gminy ośrodków dla nielegalnych imigrantów, a także uchwała w sprawie stanowiska dotyczącego bezpieczeństwa mieszkańców.

Czy nadzwyczajna sesja zachwieje władzą w Libiążu?

Decyzja o zwołaniu sesji nadzwyczajnej w celu ponownego rozpatrzenia tak ważnej kwestii budzi zdziwienie, zwłaszcza w kontekście absencji inicjatorki wspomnianej uchwały, radnej Agnieszki Siudy z „Lepszej Przyszłości Gminy Libiąż”. Ostatnią, burzliwą sesję w tej sprawie opisywaliśmy TU. Nieobecność Radnej Siudy, spowodowana wcześniej zaplanowanym wyjazdem, jest szeroko komentowana przez mieszkańców, którzy obawiają się, że losy uchwały są już przesądzone. Wśród nich dominuje poczucie, iż bezpieczeństwo jest priorytetem, a próba odwołania uchwały może skutkować nawet rozpisaniem referendum.

Radna jest postrzegana jako jedna z najbardziej aktywnych, co mogło podnosić morale innych. Jej brak podczas sesji może być interpretowany jako korzystny znak dla Burmistrza Latko. Przewodniczący Dariusz Derendarz miał możliwość zwołania sesji w ciągu 7 dni od złożenia wniosku, czego nie uczynił.

Agnieszka Siuda retorycznie pyta: „A co, jeżeli w gminie mamy osoby niepełnosprawne, które nie mogą uczestniczyć w ślubach, bo w urzędzie nie ma windy i są wnoszone na rękach?”. Dodaje, że zdaniem mieszkańców, podstawowe prawa obywateli nie są w pełni zagwarantowane, a dyskusja koncentruje się na osobach z innych części świata, którym rzekomo „z urzędu wszystko się należy”.

Jak udało mi się ustalić w urzędzie w Libiążu, wpłynęło pismo od Lokalnej Grupy Działania, które oczekuje wytłumaczenia się z takiej, a nie innej decyzji. W przeciwnym razie środki finansowe mogą zostać wstrzymane. „To, co robi rząd, jest antydemokratyczne. Śmiejemy się z Białorusi, a mamy już praktycznie to samo, tylko w formie uśmiechniętej” – komentują mieszkańcy.

Klub radnych, jak się dowiedzieliśmy, wysłał maila z prośbą o spotkanie z Marszałkiem Województwa Łukaszem Smółką. Spotkanie miało stanowić formę skargi na Pawła Knapczyka z departamentu funduszy europejskich Urzędu Marszałkowskiego, zarzucając mu próbę nacisku na gminy i ograniczanie możliwości ubiegania się o granty na inwestycje ze środków europejskich.

W imieniu klubu radnych, radna chciała spotkać się z Marszałkiem i poznać stanowisko Marszałka w sprawie pism wysyłanych przez UM. Dowiedziała się, że nie ma możliwości spotkania, ale że oddzwoni… pracownik we własnej osobie „Kuriozalne jest to, że odpowiedzieć ma sam Pan Knapczyk. To jest nieprawdopodobne” – komentują radni.

Libiążanie mówią wprost, „nie chcemy tutaj murzynów subsaharyjskich ani Pakistanu. – „Tych ludzi pozbywają się ich rodzime kraje, a my mamy ich przyjmować i za nich płacić z budżetu?” – pytają zbulwersowani mieszkańcy Libiąża. Jeżeli będzie trzeba, zwołają referendum odwołujące rade i Burmistrza.