Co dalej z bazą nurkową nad Balatonem? Spacerowicze zauważyli, że baza nurków nad Balatonem od dłuższego czasu sprawia wrażenie nieczynnej. Wielu Trzebinian lata temu zaczynało swoją podwodną przygodę właśnie nad Balatonem, wraz z Klubem Płetwonurków Poseidon, który ostatecznie zniknął wraz z dawnym krajobrazem „Skały”.
Teraz martwią się, czy ta forma aktywności nie znika z Balatonu? Nurkowie prócz nauki tej trudnej sztuki, wyciągnęli z dna akwenu tony śmieci. Angażowali się także w akcje sprzątania brzegu i korony kąpieliska. Nagranie z ostatniej takiej akcji opublikowali w swoich mediach społecznościowych końcem czerwca. Wyglądało na to, że nurkowanie w Balatonie wciąż się odbywa.
Zapytaliśmy nurków z Centrum Nurkowego Scuba Elite, czy w planie jest likwidacja bazy nurkowej lub ograniczenia działalności nurków nad Balatonem. – Dziś oficjalnie mogę niestety poinformować, że na chwilę obecną baza będzie zamknięta. Nie udało się dojść do porozumienia z władzami gminy, w związku z czym nie można też korzystać z infrastruktury bazy na powierzchni – czytamy w odpowiedzi.
Z uzyskanych nieoficjalnych informacji wynika, że ta sytuacja związana jest z wysokością stawki za dzierżawę gruntu pod bazę, jaką zażądał Urząd Miasta od szkoły nurkowania.
Ponadto, Balaton jako baza nurkowa pozostaje mocno w tyle na tle lokalnej konkurencji. Na niedaleko położonym zbiorniku „Gródek” w Jaworznie, za 60 złotych nurkowie mają do dyspozycji profesjonalne, stałe zaplecze dla nurków, a akwen – również w zbiorniku po kamieniołomie – wykorzystywany jest tylko do nurkowania. Słynne „Koparki”, poza krystaliczną przejrzystością, oferują atrakcje dla nurków w postaci zatopionych koparek, domków strzałowych czy samochodów.
Nurkowie, wciąż mają możliwość skorzystania z Balatonu. Warunkiem jest opłata w wysokości 70 złotych, za którą nurek ma jedynie możliwość skorzystania z parkingu w miejscu zasypanego stawu oraz dwóch zejść do akwenu.
Zasadne wobec tego jest pytanie, dlaczego nurkowie mając do dyspozycji tylko własną, prowizoryczną infrastrukturę oraz angażując się w utrzymywanie porządku akwenu, muszą płacić prawie pięć razy tyle, co każdy inny pasjonat pływania w Balatonie?
Komuś chyba zależało na pozbyciu się nurasów – można przeczytać w komentarzu do informacji o zamknięciu bazy.
Nie można porównywać jaworzna do Balatonu. Balaton nie jest tak głęboki jak „koparki”. Woda w Balatonie jest w sezonie kąpielowym nieprzejrzysta. Jest mocna teza że odkąd powstały plastikowe pomosty zakrywające dużą część zbiornika, nagrzewają się w lecie i również powodują wyżej wymienione zjawisko. Następną sorawą jest że trasy nurków wyznaczone są w zdłuż lini brzegiwej. Mają pod wodą rozciągnięte liny gdyż jak nic nie widać trzeba jakoś nawigować. Nie rozumiem krytyki władz. Byćmoże burmistrz zauważył że nie da się pogodzić interesów wszystkich a nurkowanie wzdłuż brzegu jest poprostu niebezpieczne dla osób plazujących i skaczących do wody z brzegu na trasę nurkową… Na miejscu autora tekstu, zadałbym pytanie czy jeżeli baza zniknie czy nurkowie posprzątają po sobie? Zatopiono tam wiele starych kontenerów, samochód osobowy ( nie rozkręcony) łajbę ivwiele innych. Tego nie da się posprzątać ręcznie…
Dbajmy o nasze wspólne dobro.