W Chrzanowie trwa gorąca dyskusja na temat wyglądu Alei Henryka. Kandydaci na radnych, Krystyna Raś i Piotr Klamann, nie mogą dojść do porozumienia, czy deptak jest brzydki, czy wręcz przeciwnie.
Krystyna Raś twierdzi, że zdjęcia Alei Henryka, które opublikował Piotr Klamann, są tendencyjne i nie oddają rzeczywistego wyglądu deptaka. Dodaje, że rewitalizacja Alei jest przewidziana w programie wyborczym ubiegającego się o reelekcje Roberta Maciaszka. Twierdzi, że pewnych działań nie da się zrobić od razu, a kadencja zbiegła się z wybuchem pandemii i wojny. Piotr Klamann z kolei uważa, że Aleja Henryka jest zaniedbana i brzydka. Krytykuje dziury w nawierzchni, brak ławek i koszy na śmieci oraz zarośnięte trawniki. Twierdzi, że Maciaszek jest złym gospodarzem, bo zdaniem Klamanna, mógł położyć nową warstwę asfaltu w kończącej się ponad pięcioletniej kadencji. Wypomina swojej kontrkandydatce trzykrotnie poprawionego Parku czy trzykrotnie zamykanego Rynku w Chrzanowie.
Robert Maciaszek w korespondencji ze mną odniósł się do rewitalizacji alei Henryka. Ogłosił w sumie cztery przetargi. W dwóch przypadkach wybrane przez miasto firmy ostatecznie nie przystąpiły do podpisania umowy. Dlatego postanowił podzielić to zadanie na dwie części: od ul. Mickiewicza do ul. Sądowej wraz z otwarciem wejścia do parku miejskiego od ul. Dobczyckiej oraz od ul. Sądowej do ul. Stara Huta. Dużym wyzwaniem związanym z rewitalizacją Alei, zdaniem Maciaszka jest przebudowa mediów znajdujących się pod ziemią. Na całej długości jest bowiem pełno starych sieci: wodociągowej, kanalizacyjnej, elektrycznej i gazowej.
Problem czasowy i logistyczny leży także w innym aspekcie. Aleja powinna być dopasowana do przyległych kamienic, to wymaga każdorazowej konsultacji z właścicielami co do określenia rodzaju i wyglądu: schodów, pochylni czy okienka piwnicznego. Nie bez znaczenia jest również ochrona konserwatorska w obrębie Alei.