Wybory samorządowe już za niecałe dwa tygodnie, dlatego kandydaci nie marnują czasu na mobilizowanie wyborców. Na tym tle wyróżnia się Komitet Wyborczy Jarosława Okoczuka, który przebija wszystkich.
Na pierwszy rzut oka „Trzebiński Informator Wyborczy” wygląda jak oficjalna publikacja Gminy, która, zachęca do udziału w wyborach i instruuje w sprawach formalnych. Publikator spowodował niemałą konsternację wśród mieszkańców, zwłaszcza tych, którzy na co dzień nie śledzą i nie orientują się w lokalnej polityki i sztuczkach, jakie stosują PR owcy komitetów. Wielu mówi wprost, że gdyby nie poczta pantoflowa i ostrzeżenia członków rodziny, można by uznać, że oferta wyborcza kończy się na jednym tylko komitecie. Treść „Informatora” stronniczo promuje Jarosława Okoczuka, zniekształcając obraz rzeczywistości. Wszystko to jednak w granicach prawa. Informacja o charakterze wyborczym umieszczona jest na okładce malutką czcionką, co łatwo można przeoczyć. Jednak w środku trudno odszukać się identyfikacji wizualnej i motywu wiodącego komitetu Jarosława Okoczuka, a sam informator w formie jest łudząco podobny do Biuletynu Gminnego wydawanego przez Miejska Bibliotekę w Trzebini, co potęguje wrażenie dezinformacji.
Czy to manipulacja, czy informacja?
Na okładce widnieje zapowiedź „ważnych i wartościowych treści”, takich jak: jak zagłosować, gdzie zagłosować, kto na burmistrza, kto do rady, jakie są obwody głosowania, okręgi. Jednakże w środku informator skupia się wyłącznie na promowaniu jednego kandydata i jego drużyny. Pozostali kandydaci, stanowiący zdecydowaną większość, są pominięci.
Mieszkańcy czują się oszukani.
Rozpętała się prawdziwa burza wokół „Informatora”, który wiele osób odebrało jako rzetelne źródło informacji o wyborach w Gminie. Okazało się jednak, że jest to jedynie zawoalowana propaganda wyborcza komitetu obecnego Burmistrza. Informacja o tym kto finansuje publikacje, została ukryta w lewym dolnym rogu, drukowana jasną czcionką na jasnym tle i prawdopodobnie najmniejszą z możliwych. – „Trzeba mieć naprawdę wprawne oko, żeby to dostrzec” – komentują mieszkańcy.
Sytuacja budzi również protesty konkurencyjnych komitetów wyborczych. Zarzucają oni obecnemu Burmistrzowi manipulowanie informacją i nieuczciwą walkę wyborczą.
Robert Maciaszek starający się o reelekcję Burmistrz Chrzanowa również przygotował publikację na temat wyborów, ale w jego materiale, informacja o finansowaniu jest wyraźnie widoczna. Na czterech stronach widnieje też dobrze widoczna nazwa komitetu wyborczego.