Pierwszy pozew wyborczy w powiecie?
Dawid Łukajczyk, kandydat na Radnego Rady Powiatu konsultuje z prawnikami pozew w trybie wyborczym przeciwko Burmistrzowi Trzebini Jarosławowi Okoczukowi. Powodem jest opublikowanie przez włodarza filmu, w którym Łukajczykowi zarzuca rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji i próbę wymuszenia czynności urzędowych.
Fałszywe oskarżenia i manipulacja.
Film, o którym mowa, został opublikowany przez Burmistrza w odpowiedzi na krytyczne komentarze Łukajczyka dotyczące planowanej budowy punktu magazynowania i przeładunku odpadów w Trzebionce. Łukajczyk, będąc członkiem Rady Osiedla Trzebionka, sprzeciwia się formie i zakresie, w jakiej Burmistrz Miasta – organ odpowiedzialny za wydanie decyzji środowiskowej dla tego przedsięwzięcia — przeprowadza konsultacje społeczne. „Nie mam zastrzeżeń do firmy, tylko do sposobu prowadzenia procedury i informowania mieszkańców przez urząd miasta” — komentuje Łukajczyk.
Manipulacje listą obecności.
Według Łukajczyka lista obecności Członków Rady Osiedla ze spotkania informacyjnego ws. „punktu magazynowania i przeładunku odpadów” została dołączona jako dowód przeprowadzenia społecznych konsultacji. Skierował w tej sprawie pismo m.in. do Burmistrza, Rady Miasta i Starosty, informując, że Członkowie Rady nie zgodzili się, aby ich podpisy były pod listą obecności — sporządzonej każdorazowo, gdy Rada się spotyka — wraz z protokołem ze spotkania, zostały załączone do postępowania. Co więcej, nie znają treści tego protokołu i nie zostali poinformowani, że protokół został złożony jako załącznik w procedurze wydania decyzji środowiskowej. Po spotkaniu Łukajczyk opublikował dokumentację środowiskową „punktu przeładunku i magazynowania”, co zelektryzowało mieszkańców Trzebionki i Wodnej, a sprawa nabrała pędu „społecznych konsultacji”. Wpis Łukjaczyka zawierający dokumentację środowiskową inwestycji, został udostępniony kilkadziesiąt razy.
Konflikt narastał.
Podczas kolejnego spotkania Rady Osiedla Trzebionka, na którym obecny był Burmistrz Okoczuk i jego zastępca Tomasz Żołądź, licznym zebranym została wręczona broszura nieznanego autorstwa z wydrukiem wpisu Łukajczyka oznaczonego jako „fake news”, opisem inwestora, planowanej inwestycji „punktu przeładunku i magazynowania odpadów” i korzyści płynących dla mieszkańców z jego powstania. Łukajczyk zaś miał zostać nazwany cynikiem i arogantem, z uwagi na posłużenie się we wpisie stwierdzeniem „wysypisko”. Miały też paść groźby, że każdy, kto udostępnił wpis Łukajczyka z tym nazewnictwem, naraża się na konsekwencje karne.
Dla mnie Pan Burmistrz może to przedsięwzięcie nazywać Zieloną Oazą, ale nie zmienia to faktu, jakie rodzaje odpadów będą tam magazynowane — komentuje sprawę Łukajczyk w swoim wpisie opisującym przebieg spotkania.
Mieszkańcy, czy społeczni sygnalizatorzy nie muszą znać fachowej nomenklatury. To w interesie organu wydającego decyzję środowiskową, mającej obowiązek przeprowadzenia konsultacji społecznych, jest przedstawienie charakterystyki przedsięwzięcia w sposób zrozumiały dla wszystkich. Zresztą, po to inwestor dołącza do wniosku o wydanie decyzji środowiskowej opis w języku niespecjalistycznym — komentuje dla nas sprawę Emil Krawczyk, inżynier środowiska.
Prywatne interesy czy troska o dobro mieszkańców?
W odpowiedzi na filmiku o dezinformacjach Burmistrz twierdzi, że Łukajczyk podczas spotkania w jego gabinecie poruszał prywatne sprawy dotyczące mienia gminy, a nie kwestię wydania decyzji środowiskowej dla punktu przeładunkowego. Łukajczyk kategorycznie zaprzecza tym twierdzeniom i oskarża Burmistrza o pomówienie i próbę zdyskredytowania go w oczach mieszkańców.
Spór o inwestycje w Trzebionce.
Mieszkańcy Trzebionki są zaniepokojeni planowaną budową „punktu magazynowania i przeładunku odpadów”. Obawiają się uciążliwości zapachowych i hałasu, twierdząc, że inwestycja negatywnie wpłynie na ich komfort życia. Burmistrz zapewnia, że punkt będzie nowoczesny i bezpieczny, a uciążliwości sensoryczne zostaną zminimalizowane. Mieszkańcy Balina, gdzie działa podobny punkt, twierdzą jednak, że smród i hałas są uciążliwe, i obniżają komfort życia. W rozmowach mieszkańcy wspominają też o składowisku opon przy ul. Słowackiego, które też miało niezbędne decyzje.
Walka o prawdę i dobre imię.
Sprawa jest rozwojowa i z pewnością będzie miała wpływ na wynik wyborów samorządowych. Spór o właściwą współpracę Burmistrza z Mieszkańcami, oraz o rzetelną informację na temat inwestycji w Gminie i ich potencjalnych skutków, zaczyna zmieniać się w walkę o dobre imię.