Wojna słów między wojewodą Małopolski, Łukaszem Kmitą, a posłem Markiem Sową osiągnęła szczytowe emocje, przechodząc ze sceny politycznej na salę sądową.
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że chodziło o sprawę narodowego znaczenia, ale nie – bohaterami tego spektaklu są zapadliska w Trzebini.
Poseł Sowa, z Koalicji Obywatelskiej, zarzucił wojewodzie Kmicie „zero wsparcia, zero pomocy” w rozwiązaniu problemu zapadlisk. Wojewoda jednak nie zamierzał pozwolić na taką ocenę swojej pracy i domagał się przeprosin.
Sąd postanowił, że wojewoda nie może liczyć na przeprosiny, ponieważ Sowa wyraził tylko swoją subiektywną opinię. Oczywiście, jak to w polityce, obaj panowie mieli swoje argumenty i świadków.
Na koniec spektaklu na korytarzu sądowym doszło do słownego pojedynku, który musieli uspokajać prawnicy. Tylko w Polsce takie rzeczy dzieją się w trybie wyborczym. Czy mieszkańcy Trzebini doczekają się końca swoich problemów? Śledźmy to, bo teatr polityczny trwa!