Zorganizowane odwołanie Burmistrz Alwerni okazało się klapą. Zabrakło prawie 1000 głosów, pomimo że było lansowane przez lokalne media i organizatorów, Beata Nadzieja — Szpila pozostaje nadal włodarzem Gminy. Inicjatywa jest nieważna z powodu zbyt małej w stosunku do wymaganej frekwencji. Nasuwają się pytania, czy była ku temu zasadność i kto pokryje koszty. A mówi się nawet o 70 tys. złotych za zorganizowanie głosowania.
Wiele negatywnych emocji, pomówień, oskarżeń, plotek, ciągłego budowania podziałów i sporów. W ostatnim czasie próbowano mnie zdyskredytować w Państwa oczach poprzez nieprawdziwe wpisy w Internecie, anonimy do różnych organów, plotki, pomówienia, wykorzystywanie stronniczych mediów oraz polityków — czytamy w oficjalnym komunikacie Burmistrz.
Wiele negatywnych emocji, pomówień, oskarżeń, plotek, ciągłego budowania podziałów i sporów. W ostatnim czasie próbowano mnie zdyskredytować w Państwa oczach poprzez nieprawdziwe wpisy w Internecie, anonimy do różnych organów, plotki, pomówienia, wykorzystywanie stronniczych mediów oraz polityków — czytamy w oficjalnym komunikacie Burmistrz.
Burmistrz może cieszyć się dużym poparciem społecznym. To widać po wynikach głosowania. Prawie 80% mieszkańców popiera lub jest neutralna w stosunku do niej. Tylko niewiele ponad 20% więzło udział w głosowaniu. To cios i policzek dla politycznej konkurencji.
Nie byli w stanie na tyle skutecznie zmobilizować elektoratu, a może jak mówi nam anonimowy rozmówca groźby i szantaże, jakie mogły mieć miejsce, bardzo dobrze pokazały prawdziwe intencje organizatorów. Na światło dzienne wychodzą kolejne brudy kampanii, która od samego początku spotykała się z krytyką większości mieszkańców, a nawet osób spoza Gminy. Akcja ma związek m.in. z planowanymi inwestycjami drogowymi i budową parku tematycznego.
W ostatnim czasie w kilku miejscach ustawione zostały banery z hasłami -”Załatwię Cię” czy „Nie dla psa kiełbasa Beata”. Inicjatorom nie udało się jednak uzyskać poparcia wymaganych 3 141 osób. Pod pomysłem podpisało się nieco ponad 2000 mieszkańców. Sama Burmistrz ocenia, że była spokojna o całą sytuację, gdyż cała sprawa miała mieć związek z osobami, które nie mogły pogodzić się z porażką w wyborach.